Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk ,który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawn
10W czasach gdy chodziłem do szkoły, maturę zdawało się po jedenastej klasie, a ponieważjeszcze w szkole podstawowej zrobiłem dwa lata w jedny
100nym. Otóż w Nowosybirsku prowadzono nieustanną obserwację wydawnictw naukowych zeStanów i Europy Zachodniej. Śledzono, kiedy jakaś dziedzina badań
101zniewolenia powoli, małymi krokami. Ale na koniec muszę napisać z optymizmem, żewprawdzie dla nas, artystów, przychodzą cięższe czasy, b
102świetny głos i mały repertuar, ale zachwyt podwładnych był niezmienny (trzeba dodać, że onisłyszeli te przeboje tylko raz, a niektórzy z nas, juror
103maty. Powiedziałem, że mam za złe władzy to, że nie broni mego interesu narodowego wobecwschodniego sąsiada. A na to sekretarz ze zmrużonymi oczyma
104uczestnikiem publicznej debaty, to po co mnie na nią zaprasza, narażając przybyłych naprawdopodobną stratę czasu. Mój oponent, niczym n
105w tej materii jakieś grzechy – w postaci gułagów. Ideolog wzruszył ramionami, twierdząc, żegułagi były wyrazem socjalistycznego humanizmu, natomias
106PRZYGODA Z PAPIEŻEMNapisano o niej dwie książki: producent Giacomo Pezzali dwukrotnie wydał swe wspo-mnienia „Polska – ostatni klaps”, a
107Przez jakiś przedziwny zbieg okoliczności mój odlot z Warszawy wypadł ściśle w tym sa-mym dniu, co przyjazd Papieża z pierwszą pielgrzymką do Polsk
108„Człowiek”. Polska, kraj niezmiernie daleki, zasłonięty żelazną kurtyną, nagle zaczęła intere-sować ludzi, którzy dotychczas nigdy o niej nie słysz
109dniu ponaddźwiękowym concorde’em i jak rozumiem, pragnął uniknąć męczących zmianczasu, wobec czego żył czasem własnym.Spotkania o piątej r
11Po zdobyciu dyplomu następnym progiem do pokonania był film telewizyjny. Nakręciłempółgodzinną fabułę „Twarzą w twarz” o tym, jak pewien człowiek ra
110– Od czego? Od wielu rzeczy, na przykład od przeciwnika. Póki walczył z nami, to Woj-tyła był mały; teraz walczy z całym światem i jest wielki.Cytu
111przy pisaniu scenariusza (autor, ksiądz Adam Boniecki, był tu naszym niezawodnym wspar-ciem), znajduje się na przykład informacja, która pozw
112liturgia i teatr ujawniają swoje spowinowacenie: lud przygląda się, jak w widowisku, i uczest-niczy, jak w liturgii, klęka, kiedy aktor grający Chr
113epicki, opowiadał o pięćdziesięciu latach życia Polski, więc musiał mieć zdjęcia w różnychporach roku. Zaczynaliśmy od końca – od wyboru Papieża i
114Tymczasem zbliżały się zdjęcia do głównej sceny militarnej. Chodziło o scenę wyzwoleniaKrakowa. Zależało mam na tym, żeby wejście Armii Radzieckiej
115czemu mogłem opowiedzieć znajomemu Amerykaninowi, że kręcę film o Papieżu, w dodatkupo części za amerykańskie pieniądze, z tym że do wczoraj była t
116nie byłoby strajków „Solidarności” i tej całej determinacji, z którą Polacy (nierozumnie, zda-niem moich przeciwników), zamiast oswajać zaborcę, z
117Staram się tutaj wprowadzić rozróżnienie, które dla wielu ludzi, szczególnie ze środowiskprzykościelnych, jest bardzo mało zrozumiałe. Bez trudu mo
118grupa statystek weszła na konfesję Świętego Piotra i zaczęła sobie robić fotografie. Chwyci-łem mikrofon i zgromiłem panie, mówiąc, że powinny mieć
119ku. Musiano pospiesznie sprowadzić dywany od jakiegoś Araba (inne sklepy były przy sobo-cie zamknięte) i ledwie zdążono na projekcję.Po projekcji P
12Działo się to bodajże w siedemdziesiątym drugim roku. Wielkie studia Hollywood przeno-siły swoje dyrekcje do Nowego Jorku. Na festiwalu w Nowym Jork
120odmówili mi dubli, kiedy kręciłem u nich scenę „Długiej rozmowy z ptakiem”. Powiedzieli,że wszystko mogę zrobić, ale raz. Gdyby coś robili parę raz
121dotyczący tego, kto jest posiadaczem praw autorskich do klatek ze sfilmowanego materiału.W wypadku fotografii za akt twórczy uważamy dwa zdarzenia:
122Mimo tych trudności od chwili filmowych narodzin „Brat naszego Boga” jeździ po świecie– od Japonii, przez Rosję, Amerykę, większość krajów Europy Z
123SINA BRODADwa spośród moich filmów, skrajnie różne, łączy paradoksalnie kilka tematów, które chcęprzy okazji poruszyć. Chodzi o film o Papieżu „Z d
124Wspominając pierwsze pertraktacje na temat mojej pracy, muszę przypomnieć, że dekadalat osiemdziesiątych przebiegała dla mnie na Zachodzie w realia
125filmy były oglądane przez jedno pokolenie i wydaje mi się, że zostały zapamiętane, a to prze-cież jest dla artysty największa wartość. Nie wystarcz
126rzy to piszą, kręcą i oglądają. (Nie mogę sobie odmówić przyjemności, żeby raz jeszcze ze-lżyć tę bzdurę, szczególnie kiedy pomyślę, że oglądają ją
127może obdarzać swoje dzieła – tak jak przy największym sercu ma się ograniczoną zdolnośćkochania i nie należy trwonić uczuć tam, gdzie w rezultacie
128MELPOMENANie wiem, co pamiętam wcześniej: teatr czy kino. We wspomnieniach, szczególnie tych zdzieciństwa, czas nie odkłada się warstwami, przeciwn
129Teatr moich lat dojrzałych zaczął się chyba od „Dziadów” Bardiniego. Potem oglądałeminscenizacje Axera, rozsmakowując się w jego „Kordianie”, „Much
13ŻYCIE RODZINNEMój drugi film fabularny nazywał się „Życie rodzinne”. Z tytułem tym wiąże się drobnenieporozumienie. Wymyśliłem go na wzór podob
130brano wdzięczną neogotycką kaplicę, która została przeniesiona na Bródno, a na terenie daw-nego cmentarza, z czasów ostatniej w Warszawie epidemii
131rze. Spontanicznie jestem gotów pierwszy chwycić najlepszy kęs ze stołu, zająć najwygod-niejszy kąt, odepchnąć innych, wyrwać to, na co mam ochot
132Drugi głębszy błąd tkwił w tym, że nie rozumiałem, jak wielka jest samotność aktora nascenie i jak bardzo jest mu potrzebny autorytet, który pomaga
133skiego kraju i aluzje miały sens odmienny, ale ja do połowy prób brnąłem w bełkotliwe teorie,że miasto może być kochanką i na odwrót. Co śmieszniej
134„Juliusz Cezar” powstał w połowie lat osiemdziesiątych. Po to, by zaangażować pana Pri-wiezencewa, musiałem napisać esej do włoskiego związku
135działem, co robię, i wiedziałem, że nie ma odwrotu. Piszę o tym przy okazji samego filmu, tutylko wspominam, mówiąc o teatrze, bo właśnie w teatrz
136odgrywa spektakl, patrząc prosto w twarze obcym ludziom u nich w domu. Wszystko to możebyć zaproszeniem w stronę nowego teatralnego języka pod
137Po dobrze przyjętym „Królu Rogerze” Teatr Wielki, a właściwie Największy (jak przetłu-maczyć Teatro Massimo?), zaproponował mi kolejną inscen
138scenizację jego dwóch oper według tekstów Oscara Wilde’a. To istna kwintesencja dekaden-cji; muzyka pełna aluzji i żartów z samej siebie. W pierwsz
139cieszy się tak samo, jak by się cieszył na widok grającego dziecka czy też aportującego pie-ska, I odmówiła występu. Mój niemiecki producent zaryzy
14rzostwem, a po drugie – złudzeniem. Od przeszłości uciec się nie da, można się z nią rozli-czyć, można ją nawet pokonać, ale nie można jej wykluczyć
140chciał doprowadzić do wycięcia tego zdania, ale kiedy zaprawiony w przekomarzaniach zwładzą uprzedziłem tę sugestię, pytając public
141Żebrowskiego. Była ona lekarką i kiedyś w Paryżu dorabiała jako pielęgniarka, biorąc nocnedyżury w domach bogatych pacjentek. Jako cudzoziemka prac
142tryzmu, a ile prawdziwej wiary – sam nie wiem. Elisabeth była gorąco wierzącą członkiniąsekty Christian Science (mego współautora Edwarda próbowała
143Z wielkich polskich aktorek starszego pokolenia spotkałem się z Niną Andrycz w „Kon-trakcie” (wcześniej u boku Barbary Wachowicz przeprowadziłem z
144wdzięcznością myślę o Marie-Christine i o tym, że miała odwagę tak ryzykownie rozstrzy-gnąć ten dylemat. Dzięki niej zrobiłem film, który mogę z
145wziąć za reżysera Warren Beatty i pamiętam, jak przez tych parę dni w Nowym Jorku mójtelefon urywał się od przymilnych ofert towarzyskich ze strony
146INNE MUZYNapisałem tyle o moich związkach z Melpomeną – są one z natury rzeczy wyróżnione, boczynne; teraz pozostaje wspomnieć choćby pobieżnie o i
147Tu mała anegdotka a propos „znania”. Dopiero przed paru laty, w kolejce na przyjęcie wambasadzie polskiej w Tel Awiwie, przypadkiem stanąłem koło Z
148Jeszcze gorzej w telewizji, gdzie film jest tylko drobną cząstką życia – oglądamy go, ga-dając, telefonując, wychodząc do kuchni po herbatę, czasem
149ści weekendowych”, w których zrezygnowawszy z wyszukanej formy, starałem się jak naj-prościej i jak najbardziej rozrywkowe zawrzeć poważne myśli, a
15i nie liczącą się z władzą, też miała większą swobodę, działając bez związku ze mną. Ślubkościelny braliśmy dyskretnie, w gronie kilku najbliższych
150Cotygodniowe pisanie w poczytnym czasopiśmie ma swoje wielkie uroki, bo spotykam sięz szeroką reakcją, jest też niewolnictwem, bo co tydzień muszę
151rarchię środków i „audio” rozbrzmiewa w pokoju, kiedy wizja znika z oczu, bo widz wyszedłwłaśnie do kuchni czy też przegląda gazetę. W ogólnej klęs
152Krańcowym przeciwieństwem Nuriejewa był inny Rosjanin, też emigrant, Misza Barysz-nikow. Spotkałem go w Nowym Jorku i od paru lat walczymy razem
153wym ruskim”. I tak trudno jest się pogodzić z faktem, iż na tym świecie nigdy się nie docze-kamy panowania sprawiedliwości. A Brodski, któremu kied
154WIARASkładam państwu szczegółowe sprawozdanie z tylu moich działań i tylu przekonań, że niesposób pominąć tej sfery, którą nie wiedzieć
155przeczucia ładu, dobra i piękna. Ludzie, którzy godzą się ze światem takim, jaki jest, wydająmi się umarli – albo nie widzą i nie czują, albo nie t
156wać w odpowiedniej rubryce. Mnie wiara wydaje się stanem, do którego zmierzamy, ulegającfluktuacjom świadomości, a ta nawet mistyków przywodziła cz
157rzeczywiście wyrazem zwątpienia we wszystkie wartości. Filmy jeden po drugim ilustrujątezę mego intelektualnego oponenta, głosząc względn
158BYŁO, MINĘŁOAż się wierzyć nie chce, że to wszystko było wczoraj. Cenzor na emeryturze. Pan z KC wjakiejś spółce. Spotkałem kilka razy byłego szefa
159Jako artyści w minionym ustroju zbieraliśmy oklaski takie same jak ten osioł, na którymChrystus pojawił się w Niedzielę Palmową w Jerozolimie. Napr
16świadomie robi karierowicz, a prawdziwy artysta robi karierę mimochodem. Złości mnie takiepostawienie sprawy. Jeśli kariera w sztuce oznacza powodze
160kolejka? (Pamiętam, z jakim zachwytem patrzyłem przed laty w Nowym Jorku na ludzi, któ-rzy stali w kolejce na „Bilans kwartalny” i płacili zawrotną
17omal nie pomogłem Niemcom odnaleźć ukrywanych przez matkę Żydów. Ona jednak nielubi, kiedy opowiadam tę historię. Uważa, że za ewentualne
18się w obszarach ducha, gdzie brakowało mi takich pojęć, jak na przykład „zadośćuczynienie”czy „ubóstwo w duchu”. Z pomocą łaciny szukaliśmy słów, kt
19HAZARD I SZANSAW „Iluminacji” mój bohater studiuje linie swojej dłoni, próbując z nich odgadnąć przy-szłość, a profesor Birula Białyni
2KRZYSZTOF ZANUSSIPORA UMIERAĆ
20zawarta jest w aktach procesu beatyfikacji ojca Kolbego. Myśląc później o filmie poświęco-nym tylko jemu, chciałem zastanowić się nad tym, jak zdarz
21wewnętrzne zesłanie Sacharowa. W sprawie konstytucji z jezuickim sprytem, zamiast podpi-sywać prawnie zakazany protest zbiorowy, napisałem wła
22dzień zaproszono mnie do San Francisco. Jako wychowanek socjalizmu całą noc nie spałemprzed podjęciem decyzji, czy mogę samowolnie wziąć udzi
23polecieli wieczorem do Cleveland. Miał przylecieć po nas inny samolot – odrzutowy – i wCleveland (cztery godziny lotu) mieliśmy zjeść kolację w jaki
24I tu natychmiast kilka skojarzeń. Pierwsze z mojej własnej praktyki. W osiemdziesiątymroku nakręciłem dwa filmy fabularne naraz: „Constans” i
25ba”, amatorskiego sukcesu, który zdobywał dziesiątki nagród za granicą i w kraju. Wicek,historyk sztuki, satelita STS, miał większe szanse
26EGZOTYCZNE PODROŻERoiłem o nich od dzieciństwa. Jednocześnie, wychowywany w powojennej Polsce, niemogłem marzyć, że kiedykolwiek znajdę si
27rozmowę, która trwała tak długo, że myślałem, iż trafił na znajomego, on jednak powiedziałmi, że nic nie wskórał. Kiedy zapytałem go, o czym wiódł t
28Karaibskim, niedaleko Puerto Rico. Są własnością Amerykanów, przy czym przejęte zostałyod Duńczyków w ramach spłaty długów za pomoc wojenną w czasie
29raz, ale nie umieją się skupić na abstrakcji. Przyznam się, że nie zrozumiałem tego do końca ioczy otworzyła mi dopiero przygoda, która spotkała m
3Tower Press 2000Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
30pomagali. Drugi kompleks, istotny wobec Rosjan, to poczucie, że byli okupantami w moimkraju i teraz mogę przestać myśleć o nich w ten sposób, a więc
31ZIEMIA OBIECANAZazdroszczę kolegom paru filmów. To ja powinienem był je zrobić. Wajdzie zazdroszczę„Ziemi obiecanej”, „Bram raju”, może też trochę „
32Dopiero z tej perspektywy mają sens inne, wyższe motywacje. Skoro czuliśmy się gorsi zpowodu materialnej biedy i duchowego zniewolenia, chcieliśmy,
33początku, przy współpracy z Manfredem. Jego entuzjazm był szczery – dziś po latach widzę,że jest jednym z tych romantyków, których pociąga to, co ni
34NIE MA TEGO ZŁEGO...Nie wiem, czemu się mówi, że przysłowia są mądrością narodu, skoro większość znanychmi przysłów odnajduję w większości znanych m
35kając go dłonią profana. Traktuje to jako wyzwanie, by sacrum objawiło się dla niego, wtedygotów będzie ponieść karę. W scenariuszu obcina sobie pal
36wiście przyznając mi tylko połowę przewidywanego budżetu. Różnica kosztów miała doty-czyć obsady dwóch głównych ról. Honorarium Roberta, stosun
37– Zgodził się grać za darmo.– Za darmo to znaczy, że nie będziemy mieli żadnej gwarancji, że nie zejdzie z planu albonie zacznie nas szantażować. To
38policjantów majaczyły sylwetki działek wodnych i opancerzonych pojazdów. Jak na jesieńosiemdziesiątego pierwszego roku był to widok dla Polak
39POWIEDZONKAFilm jest wystąpieniem publicznym, a każde takie wystąpienie stwarza efekt przypomina-jący nagłośnienie. To, co mówimy w filmie, na sceni
4Wpomnienia, refleksje, anegdotyPonury tytuł tej książki pochodzi z anegdoty i proszę od początku traktować go jako żart.Nie zamierzam rychło umierać
40Papieża jako człowiek, który dzieli doświadczenia tej właśnie części świata, gdzie wartościnaturalne znalazły taki wyraz, jak to przedstawi
41W praktyce znalazło się zupełnie nieoczekiwane rozwiązanie. W Baden-Baden jest cer-kiew ufundowana przez jednego z carów, którą dziś zarzą
42wiek zwykle się nie rozpoznaje, ale przeżyłem też przykład przeciwny. Przytaczam go wciążz pewnym zakłopotaniem, jako że bohater jeszcze żyje, ma si
43kowskiego, który, chociaż odrzucany przez własne środowisko, sprawiał wrażenie potencjal-nego pośrednika między inteligencją a ówczesną elitą władzy
44MULETA I INNE MANEWRYPogrzeb czasów minionych toczy się w mojej pamięci jak lawina wolnych skojarzeń – nieporządkuje ich żadna chronologia wydar
45wałem manewr, który wytrącał mu broń z ręki, ale nie dowodził, że jestem wolny. W gruncierzeczy bardziej niż na nagrodzie zależało mi na opinii ludz
46od opowiadania historyjek pozbawionych jakiegokolwiek osobistego charakteru. Chyba żenagle, gdzieś bokiem, przemyci się jakiś Jarmush.Wspomn
47rygodne aniżeli opór ideowy, który zresztą podsycał fanatyzm strony przeciwnej. Na płasz-czyźnie cynicznie sformułowanych interesów można się
48Był to czas gwałtownych starć z władzą. Wajda jako prezes działał we właściwym mu du-chu romantycznym i w owym czasie skutecznym. Nie szczędziliśmy
49dobro ludzkości i że chodzi o to samo dobro, tylko o inną kolejność priorytetów. Tak więc zpunktu widzenia teorii zagadnienie to ma charakter pragma
5Mam za sobą kilkanaście filmów, które w swoim czasie zdobyły publiczność i dla pew-nych formacji młodej inteligencji lat siedemdziesiątych były roz
50miałem zagwarantowaną wiarygodność – z brodą nie udzielałem polskiej telewizji żadnychwywiadów i stary materiał nie mógł być użyty.Trudno orzec, na
51WSPOMNIENIA I MASKARADADyżurny cytat z Felliniego mówi o tym, że autor ten nie mógłby kręcić żadnego filmu wkraju, o którym nie wie, jakie buty nos
52chód. Są zdeterminowani, amoralni, nastawieni tylko na karierę, pozbawieni skrupułów. Ko-bieta wychodzi za mąż za starego pana dla zdobycia paszport
53ładnych, dobrze utrzymanych budynków na mojej ulicy. Jednym słowem, wolnorynkowa mo-ralność nie zwalnia z troski o dobra materialne i jako mor
54Wiem już, że nie przedstawię dobrze postaci Rosjanina czy Rosjanki, podobnie jak nie po-trafię ukazać prawdziwego Amerykanina, po prostu nie wiem, „
55bietą, tylko dlatego, że on powinien w tym aktywnie uczestniczyć. Przyznawałem mu rację,mówiąc, że jest jedna przeszkoda: fakt, że w filmie jest cud
56książki, czy też dopisane (i przełożone przez tłumacza – po angielsku mogę ostatecznie napi-sać artykuł, lecz nie dialog filmowy). Tak więc ustąpił
57świata; przecież „Nasz człowiek w Hawanie” to margines w porównaniu z tym, co może zda-rzyć się w Moskwie czy choćby w Warszawie. Graham Greene w pe
58COŚ Z ŻYCIANiemal w każdym scenariuszu poza strukturą opowiadania pojawiają się jakieś drobiazgi –sytuacje, czasem sceny, a najczęściej powiedzen
59Ośmielony towarzysz pięknej dziewczyny z wdzięcznym uśmiechem zapytał:– A czy ja mógłbym przyjść także?Minister z tą samą lekkością, z jaką zaprasza
6(„Złodzieje rowerów”, „Rzym, miasto otwarte”) czy angielskie (na przykład „Niepotrzebnimogą odejść”). Później, w latach sześćdziesiątych,
60nował z recepcji hotelu, miał za chwilę samolot do Londynu, a tymczasem transfer pieniędzyza jego prawa autorskie utknął gdzieś w trybach bankowej b
61razem przypali – i w demokracji nikt z klientów nie zdobędzie się na to, by pójść do kuchni irzucić w kucharza talerzem, a bez tego to i anioł się o
62Ciocia Pela zasłynęła z tego, że za młodu, już po wygnaniu z Ukrainy, entuzjazmowała sięaeroplanem i kiedyś, latając nim, spadła. Spadła i zabiła si
63prowadził perypatetyczną rozmowę. O marksizmie wyrażał się przy mnie z pogardą. Określałgo jako ideę dziewiętnastowieczną, przestarzałą, ale w
64Nigdy nie poczuwałem się do poglądów szczególnie lewicowych i jako moralista zadałemsobie pytanie – czy naprawdę nie postępuję trochę jak demagog. I
65imieniu, że kwestia nagrody dla mojego filmu, czyli ułaskawienia, staje pod znakiem zapyta-nia. Odparłem w zasadzie szczerze, że będzie mi zręczniej
66postlewicowego tygodnika zarzucił mi brak jasnych osądów moralnych, gdyż to, co śmieszne,wydawało się niedostatecznie potępione.O „Cwale” wspomnę je
67ZDANIE W DIALOGUTrudno mi dociec, skąd się brała u minionej władzy magiczna wiara w siłę słowa. Więk-szość interwencji cenzury dotyczyła oderwanych
68ców, od których uzyskałem wiele ideologicznych pouczeń. Przez następne dziesięć lat niemiałem już możliwości kontaktów z radziecką public
69„SKĄD PAN BIERZE TEMATY?”W repertuarze żelaznych pytań publiczności jest zawsze jedno, które budzi moje rozrzew-nienie. Ludzie chcą wiedzieć, skąd s
7PODBÓJ ŚWIATANie trzeba koniecznie czytać Freuda, by spostrzec, że dzieciństwo ciąży na nas przez całeżycie. Co więcej, w miarę upływu lat staje się
70ków, którzy chcą dotrzeć do prawdy, my zaś chcemy wiedzieć, jak mogło być – po to, by da-ne wydarzenie wydało nam się ciekawe. Nieważne, czy to praw
71krotnie poszła do ołtarza z kandydatami na męża, po czym w obliczu księdza i zgromadzo-nych gości na pytanie: „Czy chcesz z dobrej, nieprzymuszonej
72DUCHYMój amerykański przyjaciel, pisarz, jest z pochodzenia Gwatemalczykiem. Poznaliśmy sięprzy jakiejś okazji towarzyskiej w Nowym Jorku. Da
73kę, zaproponowałem Arturo, żeby do któregoś przemówienia wtrącił jakieś zaproponowaneprzeze mnie powiedzonko. Pamiętałem, jak Piotr Wojciechowsk
74wszystkie nowe sztuki mają zwykle okres „docierania”. Wynajmuje się wtedy specjalnychankieterów, którzy nagrywają reakcje publiczności, i stą
75tymczasem wilka nie było. Fikcja jest stara jak ludzkość, więc nie przeminie, ale co nastąpipo filmie – tego nie wiem. Uczestniczę natomiast w różny
76WIELCY TEGO ŚWIATAKiedy na drżących nogach przekraczałem po raz pierwszy w życiu próg gabinetu ministrakultury i sztuki, wydawało mi się, że w jego
77być szybsi, a królowej brytyjskiej, w związku z zimą stulecia, wysyłał samolot pełen darówzłożonych ze starych łachów. Była tam nawet żywa koza na w
78Opowiadania o Idim Aminie Dadzie mieszczą się w konwencji groteski, jaką jest nie-oświecona dyktatura oglądana z perspektywy człowi
79dzianej moimi oczyma, o tej dziwacznej dwuwładzy między Gorbaczowem i Jelcynem, zfragmentem rozmowy z tym ostatnim. Dostałem z obu źródeł pr
8wrócę. Scenariusz nazywa się „Ciemne okulary”. Nosiła je moja matka w czasie wojny, niestale, rzecz jasna. Wkładała je, gdy wchodziła do pomieszczeni
80Film był gotowy po paru tygodniach i telewizja niemiecka pokazała go bodajże na kilkadni przed sławetnym puczem Janajewa. Nazajutrz po projekcji „Sü
81wały nieopatrzone rany. Widok jak z powieści Wiktora Hugo. Siostry nie miały nic więcej dojedzenia poza resztkami tej zupy, na którą składały się zi
82dzieci wyczuły swoją wrażliwością, potwierdziło się także w życiu. Lata działania „na wa-riackich papierach” w każdym czynią wewnętrzne spustoszenie
83w Paryżu będzie czekała na mnie wiza, a na lotnisku uiszczono już przedpłatę na bilet lotni-czy. Ruszyłem czym prędzej do konsulatu, gdzie rzecz oka
84PRZEMAWIANIEW mojej szkole podstawowej tuż po wojnie uczono mnie jeszcze kaligrafii. Szkoła byłaprywatna, fundacji Wojciecha Górskiego, pod wezwa
85otwarcie agresywne czy obraźliwe wobec człowieka, mającego niewątpliwe zasługi w nieza-mierzonym zapewne demontażu systemu. Trzeba więc było powiedz
86I znowu w gonitwie myśli przyszło mi do głowy, że pożyczę z gazety świeżo wyczytanewspomnienie i przypiszę je sobie. W czasie wojny, gdy ro
87sali, snułem myśl o tym, że w środku Europy nie leży ani Paryż, ani Bruksela, ani Mediolanczy Bonn – w środku Europy leżą Warszawa, Kraków i Budapes
88zdziwieniem usłyszałem swój głos wymieniający pisarza Marcela Prousta. Konferansjer za-pytał, czemu właśnie pisarz, na co ja zupełnie bezmyślnie pal
89wić coś w tekście. Zamurowało mnie, kiedy usłyszałem tak bezwstydnie aroganckie żądanie,a jednocześnie spostrzegłem, że pan Cyrankiewicz popatrzył n
9Wracając do wspomnień z dzieciństwa, przywołałem Zygmunta Freuda – to nieuniknionyefekt studiów na wydziale filozofii. Moja pamięć nie potwierdza teo
90którzy wyprostowani, nieruchomi trzymają wartę przy Grobie Nieznanego Żołnierza, Jakżepodniecające jest opowiadanie przy nich, tak żeby słyszeli,
91AMERYKAŃSKIE MARZENIEJęzyk angielski wdziera się dzisiaj do wszystkich języków świata i dlatego przez przekorętłumaczę w tytule na polski to, co zna
92Pisząc te słowa, pomyślałem, jak dawno już nie noszę garniturów czy butów robionych namiarę – a przecież kiedyś nosiłem takie ubrania i pamiętam mia
93film. „Życie rodzinne” po życzliwym przyjęciu na festiwalu w Nowym Jorku porównywanebyło czasem do modnego wówczas przeboju pod tytułem „Pięć łatwyc
94Film się załamał. Bez głównej aktorki nie było finansowania, wszyscy zostaliśmy na lo-dzie. Producent rwał włosy z głowy, ale – co znamienne i jakże
95– Tak, ale ty mu bardzo mało płacisz!– On jest w Stanach zupełnie nieznany, więc nie może być drogi! – krzyczał producent.– No właśnie – podchwycił
96lat później i o ironio – film trafił do Polski na ekrany kin studyjnych w programie dla klubówfilmowych. W telewizji pokazano go w dobrej por
97POLITYKAZłatwością mogę wyznać, że nigdy nie romansowałem z marksizmem, nigdy nie wierzy-łem w tę ideę i nie spodziewałem się nastania komunist
98wątpliwe. Pamiętam zażarte dyskusje, jakie toczyłem z Susan Sontag, która chwaliła reżimHo Szi Mina. W kilkanaście lat później (już w czasach skruch
99Agnieszka nie mogła wrócić, a ja dostałem tylko ostrzeżenie. Dotknęło mnie nie tyle to, ilefakt, że zawiodła mnie moja zwykła ludzka intuicja – rozm
Commentaires sur ces manuels